Teksty z NIMBa: Popularyzacja nauki wg Dawkinsa

 

Popularyzacja nauki wg Dawkinsa

Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF


Justyna Jaskulska-Schab  - Biolog od komórek. W CITTRU zajmuje się promocją nauki.


Tekst ukazał się w NIMBie 13 (marzec 2012)


Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Unported.

Richarda Dawkinsa nie trzeba przedstawiać. Znane nazwisko, znane książki, znana osobowość. I ta wciąż obecna w jego pracy potrzeba wyjaśniania oraz dyskusji.

Nagroda Nobla przyznawana jest z fizjologii i medycyny, chemii i fizyki. A dlaczego nie przyznać naukowcowi Nobla z literatury, np. za dzieło popularnonaukowe? – zaproponował Richard Dawkins podczas wystąpienia na Innovation Convention 2011 w Brukseli. Wystarczy wpleść naukę w pewną opowieść, ciąg zdarzeń, w taki sposób, jaki robią to najlepsi powieściopisarze czy gawędziarze. „Ale jak?" – padnie pytanie. Uczmy się od najlepszych.

 

PRAWDA JEST BARDZIEJ NIEZWYKŁA NIŻ FANTAZJA

W przedmowie do „Samolubnego genu" [Warszawa 1996], jednej ze swych najbardziej znanych publikacji, Dawkins napisał: Moją książkę chciałbym zadedykować trzem czytelnikom, którzy, jak sobie to wyobrażałem, zaglądali mi podczas pisania przez ramię. Pierwszy to laik – niespecjalista. (…) Mój drugi wyimaginowany czytelnik to specjalista. (…) Trzeci z moich wyimaginowanych czytelników to student, który z laika przekształca się w eksperta.

Nie lada wyzwanie, w jednym miejscu sprostać oczekiwaniom trzech wymagających grup odbiorców: opisać historię, która będzie zarówno fascynująca, jak i przede wszystkim objaśniająca świat, na poziomie dostosowanym do wiedzy czytelników. Dawkinsowi – naukowcowi przecież się udało. I nie trzeba tu wymyślać niestworzonych historii, wyimaginowanych postaci, ale opowiadać niezwykłą rzeczywistość, prawdziwy świat.

To bardzo ważna zasada, stworzyć profil osoby, której chcemy przekazać wiedzę, wyobrazić sobie pytania, jakie mogą zrodzić się w jej głowie, w trakcie wyjaśniania naukowych zawiłości. Ten stworzony w myślach „pierwszy recenzent" powinien być obecny przez cały czas, jaki poświęcamy na wytłumaczenie nauki. Pozwoli to uniknąć wplątania się w labirynt niezrozumiałych słów, teorii i relacji.

Kolejnym ważnym aspektem jest weryfikacja tego, co się napisało. Dawkins wielokrotnie czyta, to co stworzył i za każdym razem spogląda na całość krytycznym okiem. Istnieje wtedy okazja do naniesienia dodatkowych poprawek, użycia innych, może bardziej trafionych porównań i sprawdzenia, czy całość jest konsekwentnie wyjaśniona. Dobrze obrazuje to cytat z „Samolubnego genu": Wspomniałem wcześniej, że plany budowy ciała ludzkiego są zapisane w 46 tomach. Było to jednak nadmierne uproszczenie. Prawda wygląda dość osobliwie. Na te 46 chromosomów składają się 23 pary chromosomów. Powiedzielibyśmy, że w jądrze każdej komórki zdeponowane są dwa osobne zestawy 23 tomów planów. Nazwijmy je Tomem 1a, Tomem 1b, Tomem 2a, Tomem 2b.

 

* For millions of years mankind
lived just like animals.
Then something happened,
which unleashed the powers of our imagination...
We learned to talk.

Przez miliony lat człowiek żył jak zwierzę.
Nagle stało się coś, co uwolniło siłę
naszej wyobraźni…
Nauczyliśmy się mówić.

Stephen Hawking, w utworze Keep Talking  Pink Floyd, album The Division Bell (1994)

SUBTELNE I SKOMPLIKOWANE MYŚLI

Przyzwyczajonym do hermetycznego języka publikacji naukowych czy seminariów trudno jest mówić o badaniach w bardziej ożywiony i jasny sposób, dodając do nich szczyptę emocji. Ale Dawkins radzi, że nie będzie to nudne, kiedy opowie się o nich, jak o detektywistycznej powieści, ważnej, często skomplikowanej zagadce do rozwiązania. Tak aby wzbudzić w odbiorcach ciekawość, co pozwoli na dalsze wyjaśnianie, krok po kroku, tajemnic nauki. Sam bowiem uważa, że nawet w środowisku naukowym, sposób w jaki prezentuje się wyniki badań, jest mało absorbujący (streszczenie, wstęp, metody, wyniki, dyskusja), dlatego nawołuje do przełamania schematów i zmiany sposobu przekazywania informacji także pomiędzy naukowcami. Z pewnością ułatwiłoby to szeroko rozumianą komunikację akademicką.

Zasady, którymi kieruje się Richard Dawkins w swojej popularyzatorskiej pracy, mogą stać się inspiracją do spojrzenia na swój dorobek naukowy z innej perspektywy: perspektywy słuchacza. I nie ważne, czy jest on naukowcem czy laikiem w danej dziedzinie. Przykład kariery Dawkinsa może motywować do tego typu działań i nie trzeba być przy tym wielkim odkrywcą, tylko przede wszystkim – pasjonatem tego, co się robi, i dzielić się tą pasją z innymi.

Przecież „We learned to talk"*.

 

W artykule wykorzystano fragmenty książki Richarda Dawkinsa, Samolubny gen [tyt. oryg. The selfish gene], wyd. 2, tłum. Marek Skoneczny, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 1996 oraz fragmenty wypowiedzi R. Dawkinsa z Innovation Convention 2011 w Brukseli.