Teksty z NIMBa: Eksperymenty w otoczeniu nauki

 

Zapiski po Forum Nowej Nauki

Eksperymenty w otoczeniu nauki

Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF


Piotr Żabicki, CITTRU


Tekst ukazał się w NIMBie 14 (czerwiec 2012)


Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Unported.

Prezentacja autora w trakcie Forum

Organizowane przez nas forum nie było konferencją naukową, choć samo słowo „nauka" było z pewnością najczęściej używanym terminem. Gdyby przyjrzeć się bliżej, było wydarzeniem, na którym dyskutowano o kulturze naukowej, o tym jak się ona kształtuje i kształtować może.

 

Wśród całej gamy różnorodnych stanowisk i propozycji, także zastrzeżeń i kontrargumentów nie znalazł się jednak taki, który zanegowałby fakt, że coraz większy rozmiar przybiera sfera otaczająca naukę. Ta, która ma naukę w swej definicji, jednak sama nauką nie jest (a przynajmniej nie jest naukowa w słownikowym znaczeniu tego pojęcia). Dla przykładu przywołam tylko tematy niektórych wystąpień: powszechny dostęp do treści naukowych, narzędzia internetowe w komunikacji związanej z nauką, uprawianie nauki w środowisku wirtualnym, aplikacje mierzące aktywność naukową w internecie, popularyzacja wiedzy w centrach nauki i przez projekty społecznościowe, wizerunek naukowca w dobie internetu, konsumpcja nauki, itd.

 

W MAGNETYCZNYM POLU NAUKI

Debatując o nauce, mówiliśmy podczas tych dwóch kwietniowych dni o jej otoczeniu – o tym, co z nauką się łączy, co do niej przenika, co ją kształtuje. Nikt nie negował sensu uprawiania nauki, jej ideowych podstaw związanych z poszukiwaniem prawdy i polepszaniem jakości życia ludzi. Nie było mowy o rewolucji w pojmowaniu nauki (choć niektóre wystąpienia były – przyznam to – mocno kategoryczne), ale o ewolucji jej przestrzeni, odkrywaniu i eksplorowaniu nowych możliwości, sprawdzaniu ich przydatności i sensowności, eksperymentowaniu z nauką. Do tego otoczenia nauki, które jest w dużej mierze novum w polskim środowisku akademickim, przypinam szyld Nauki 2.0. Jednym, zgrabnym określeniem opisujemy nim złożony konglomerat trendów, zjawisk, narzędzi, doświadczeń itd. To nasza wewnętrzna, CITTRU, definicja. Pełni ona rolę porządkująco-marketingową. Na pewno nie jest ideowym kryterium do wyrokowania, co jest, a co nie jest nauką.

Zdajemy sobie jednocześnie sprawę, że ów zakotwiczony w porcie Nauka multipleks jest terenem nieustających eksperymentów, wypraw krajoznawczych, tak ekscytacji, jak i odrzucenia.

I w tym momencie, mam do siebie, jako jednego ze współorganizatorów, zastrzeżenia, że nie udało nam się tej różnorodności w otoczeniu nauki spójnie pokazać, że to, o czym mówiliśmy, sprawiało wrażenie różnych elementów, z których jedne nie bardzo przystawały lub nie chciały przystawać do innych. Nie było to jednak wynikiem niedopatrzenia, a efektem ograniczonych możliwości. Rozmaitość zjawisk jest ogromna, a czas konferencji to tylko dwa dni.

 

ŁĄCZĄC

Mam jednak wciąż nadzieję, że w otoczeniu nauki nie tylko mogą istnieć, ale i efektywnie współdziałać różne inicjatywy i zjawiska. Społecznościowe projekty naukowe (np. Zooniverse, FoldIt) są przykładem takich trendów. Dobrodziejstwa komunikacji internetowej są w nich zaprzęgnięte nie tylko do analizy danych i promowania pronaukowych postaw, ale i do dyskusji, integracji środowisk, szukania wspólnych pasji, a może i rozwiązań naukowych zagadek. Tak budowane otoczenie nauki sprawia, że przenikają do społeczeństwa najbardziej wartościowe jej atrybuty: entuzjazm, chęć poznania, racjonalność i obiektywizm, szacunek dla wiedzy oraz cierpliwość. To niemało!

To właśnie otoczenie naukowe stanowi wspólny obszar komunikowania między naukowcami a ludźmi spoza środowisk akademickich. Dlatego warto, aby naukowcy to otoczenie tworzyli i w nim się pojawiali – to także element budowania pozytywnego wizerunku nauki i naukowca.

W tym kontekście warto też wspomnieć o intrygującym trendzie: niwelowaniu podziału na dydaktykę i badania. Wspólna dyskusja, wzajemne inspiracje zarówno zmierzające w kierunku nauczycieli, jak i uczniów powodują, że w każdym momencie, kiedy problem naukowy stanowi sedno komunikacji, zarazem uczymy się, jak i badamy. To bardzo fascynująca myśl i ciekawy kierunek zmian.

 

O KOPERNIKU

Pojawienie się na Forum tematu związanego z ideowymi podstawami i funkcjonowaniem Centrum Nauki Kopernik (a także podobnego typu centrów) wywołało liczne kontrowersje. Czy to polskie piekiełko, że jeśli ktoś/coś staje się popularne i (nie bójmy się tego sformułowania) sławne to w dobrym tonie jest przyjęcie postaw opozycyjnych? Nie sądzę. To raczej przekonanie i wiara w potrzebę innych (czytaj: lansowanych przez opozycjonistów) rozwiązań spowodowały, że zarzucano CNK rozrzutność pieniędzy podatnika, miałkość i kopiowanie standardowych wzorców. Owszem, ja też oczekuję od Kopernika dodatkowych kroków np. większego zaangażowania się w debatę naukowo-społeczną. Dyskusje o fundamentalnych problemach codzienności wywodzących się z nauki winny odbywać się tam dwa razy dziennie, a nie dwa razy na miesiąc, tak by każdy odwiedzający miał szanse trafić (nawet przypadkowo) nie tylko na spektakl robotów i pokaz w planetarium, ale i rozmowę o szczepionkach, energetyce, zasobach naturalnych, przestępczości itp.

Nie może to jednak negować przełomu, jakiego dokonał Kopernik w polskim społeczeństwie. Czy nam się to podoba, czy nie, współczesny świat opiera się na intensywnym, emocjonalnym kontakcie, mocnych wrażeniach i odbieraniu świata całym ciałem – i taki zestaw właśnie Kopernik oferuje, odnosząc ten cały bagaż doświadczeń swych gości do WIEDZY (a nie np. sportu – kolejny stadion, tancbudy – kolejny błahy festiwal, czy polityki – kolejna, opłacana przez podatnika – żenująca dyskusja w parlamencie). A że za duże pieniądze? Za mniejsze Kopernik nie byłby taki dynamiczny i rozpalający wyobraźnię.

 

DWA ŚWIATY?

Słuchając w trakcie Forum różnych wystąpień i propozycji, niechętnie patrzę na pojawiający się dualizm w akcentowaniu najważniejszych mechanizmów rozwoju otoczenia nauki. Na Forum zazębiał się on ze zróżnicowaniem, odnoszącym się do środowisk naukowych dyskutantów i z grubsza można go określić, jako podział kulturoznawczo (humanistyczno)–przyrodniczy. Zdaję sobie sprawę, że takie nakreślenie granic może być dużym uproszczeniem. Linia demarkacyjna uwidoczniona w tym podziale nie koniecznie przebiega (o czym pisze na swym blogu Anna Nacher) na płytkim poziomie akceptacji lub lekceważenia Facebooka czy Twittera, choć tym się często objawia.

Może być – proszę traktować tę opinię bardziej jak hipotezę a nie zweryfikowane twierdzenie – zakorzeniona głębiej, na fundamentalnym sporze skoncentrowanym na rozumieniu tego, co jest NAUKĄ. Jeśli przyrodnik nie dostrzega naukowej wartości w humanistycznych studiach, np. nad koncepcjami intertekstualności lub taktylnością przekazu medialnego, to niejako a priori może dyskwalifikować też jako nieistotną debatę nad – promowanymi przez humanistów – technologiami społecznościowymi, jako doskonałymi narzędziami komunikacji naukowej. To nie jest „naukowe" – powie mniej lub bardziej otwarcie. Pewnie często pomyśli sobie, że przecież nauka ma już wypracowane i opracowane metody, a tylko zamieszanie wprowadzają nowinki lansowane przez pseudo-naukowców postmodernistów.

A humaniści – pewnie zarzucą przyrodnikom brak otwartości, tradycjonalizm, naznaczą ich atrybutem „ludzi analogowych", tych którzy nie widzą, że świat się rozwija i aby zrozumieć człowieka, trzeba znacznie więcej niż zrozumienie, jak funkcjonują białka i gdzie aktualnie przebywa czarna materia.

Wyjścia z takiej sytuacji są dwa: albo rozpoczniemy znów i po raz kolejny dyskusję o tym, co jest a co nie jest nauką. Drugie wyjście polega na trzymaniu się z dala od definicyjnych sporów, wymaga jednak równie dużego wysiłku, którego efektem jest próba zrozumienia i uznania wartości prac (naukowych) drugiej strony. Bez tego „hum-lab" nie jest możliwy.

Być może więc przełamanie tego dualizmu to jedno z największych wyzwań, jakie stoją przed nową nauką – Nauką 3 a może nawet 4.0.


Zdjęcia od góry:

- Piotr Żabicki (drugi od lewej) w trakcie Forum Nowej Nauki, foto:Spheresis
- Uczestnicy Forum, foto: Spheresis